Start rozbity przy Kolejowej
W niedzielę na własnym stadionie pokonaliśmy 4:0 Start Krasnystaw. Jest to nasz ósmy ligowy mecz bez porażki.
Od pierwszych minut mecz toczył się w spokojnym tempie. U obu drużyn widoczne było zmęczenie dwoma poprzednimi meczami w tym tygodniu. W 13. minucie groźnie zrobiło się pod naszą bramką. Na nasze szczęście Start nawet nie zakończył akcji strzałem, a miał do tego niezłą okazję. W 20. Minucie pierwszą dobrą okazję miał Opolanin. Anes Kherouf odebrał piłkę w środku pola i pomknął z nią w kierunku bramki gości. Nasz napastnik próbował minąć bramkarza gości, ale Bartłomiej Łobejko nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę spod nóg naszego snajpera. Po chwili piłka trafiła do Jakuba Figury, który próbował wedrzeć się w pole karne z lewej strony, ale został sfaulowany. Sędzia Mikołaj Łaba bez chwili wahania wskazał na “wapno”. Do rzutu karnego podszedł Anes i po raz kolejny w tym roku pewnie go wykorzystał.
Po zdobytej bramce nasz zespół wyraźnie nabrał wiatru w żagle. Non stop atakowaliśmy i te ataki przyniosły efekt w 26. minucie. Wtedy to, przepięknym strzałem w samo okienko popisał się Jakub Figura i prowadziliśmy już 2:0. Pięć minut później było już 3:0. Opolanin miał rzut wolny. Jakub Sobstyl uderzył bezpośrednio na bramkę, a bramkarz gości tylko “wypluł” piłkę przed siebie. Do piłki dopadł Adrian Lenkiewicz i podwyższył nasze prowadzenie. Na przerwę mogliśmy schodzić, prowadząc jeszcze wyżej. W końcówce pierwszej połowy po rzucie rożnym ładnie głową uderzył Jan Czapla. Piłka leciała w światło bramki, ale w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił ją jeden z zawodników gości.
Na początku drugiej połowy przeprowadziliśmy kilka niezłych akcji, ale żadna z nich nie zakończyła się czwartym golem. Potem mecz się wyraźnie uspokoił. Opolanin kontrolował boiskowe wydarzenia i cierpliwie czekał na swoje okazje. W 90. Minucie mieliśmy rzut rożny. Szymon Jarosz dośrodkował wprost na głowę Jana Czapli, a nasz obrońca skierował piłkę do siatki i ustalił wynik spotkania na 4:0.
Kolejny mecz z drużyną z czołówki i kolejne zwycięstwo. Start we wczorajszym spotkaniu w żaden sposób nie potrafił nam zagrozić. Cieszy też to, że nie straciliśmy bramki. Ostatni raz na zero z tyłu zagraliśmy 24 września (3:0 z KS Lublinianką). Ponownie nie mamy jednak zbyt wiele czasu na świętowanie. Już w środę zagramy z LKS-em Wierzchowiska o historyczny finał Pucharu Polski LZPN. Więcej o tym spotkaniu przeczytacie w zapowiedzi przedmeczowej.
Spotkanie podsumował również trener Daniel Koczon:
Doczekaliśmy momentu, w którym serce bardzo się raduje, bo mamy bardzo dobrą drużynę złożoną ze świetnych chłopaków. Potwierdzamy to dobrymi wynikami, zwycięstwami, bramkami i dobrą grą. Dzisiaj cieszy też to, że zagraliśmy a zero z tyłu. Zawsze uczulam chłopaków, żeby tej bramki nie stracić. Dzisiaj się udało. Mam nadzieję, że takich meczów w tym sezonie będzie więcej.
Opolanin: Adamczyk – Adamczuk (45’ Jarosz), Czapla, Izdebski, Ćwieka, Drzazga, Lenkiewicz, Sobstyl (45’ Krzak), H. Sałasiński (52’ Pałka), Figura (57’ Kowal), Anes (60’ Duda).
Mateusz Bartoszek |
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak danych
Wiadomości
14 września 2024, 15:05 Pójść za ciosem |
|
06 września 2024, 19:22 Starcie ze spadkowiczem |
|
03 września 2024, 21:24 Pucharowa środa |